Za zakrÄ™tem nowe czekajÄ… krajobrazy. Lekko taÅ„czÄ… na wietrze siwe smużki dymów, Jakby ptakom na powitanie chciaÅ‚y skinąć, Bo nic lepszego nie może im siÄ™ przydarzyć.
SÅ‚oÅ„ce z ulgÄ… już zamknęło zmÄ™czone oczy, A na niebie bÅ‚yszczÄ… nocny gwiezdne kobierce. U samej góry księżyc – niebieski oszczerca, Co to zakochanym sÅ‚odkich kÅ‚amstw naplótÅ‚ dosyć.
Puste miejsce po moim i twoim milczeniu Zajęły w powietrzu uniesione pytania I migające za oknem długie pociągi.
Czy ktoś zbłądził sam, innymi drogi pozamieniał, Proste szlaki skrzyżował, dał lizuję w zamian? I jest już nasz, bo jak my odważył się wątpić.
|